"Trudno jest zaufać komuś, kto ma Cię zdradzić."
Czarna wilczyca biegła przez las. Jej ciemne futro błyszczało, kiedy padały na nie promienie letniego słońca. Mijała grube pnie drzew z gracją, której nie posiadał żaden człowiek. Nagle kątem oka dostrzegła jakiś kształt. Gwałtownie się zatrzymała, a kurz który pojawiał się spod jej łap zaczynał powoli opadać. Wciągnęła mocno powietrze. Poczuła woń młodych liści, starych drzew, bujnej trawy oraz niepasujący do niczego co ją otaczało zapach wanilii oraz cynamonu. Jej postać zaczynała delikatnie emanować białym i srebrnym blaskiem. Na jej miejscu pojawił się czarnowłosa dziewczyna.
-Przyszłaś. - odwróciła się słysząc za sobą niski głos. Teraz stał przednią wysoki chłopak.
-Przyszłaś. - odwróciła się słysząc za sobą niski głos. Teraz stał przednią wysoki chłopak.